Czy Zuza mia siurka?

Wśród różnych rzeczy, o jakich marzę dla moich dzieci jest uniknięcie zaszufladkowania przez stereotypy, które krążą nad nami i puszczają oko z każdej strony: w kawiarni, gdzie osoba siedząca obok chwali moje córki, że zachowują sie tak, jak dziewczynki powinny (!), w sklepie, gdzie ktoś im mówi, żeby odłożyły samochody, bo lalki są z drugiej strony(!)  i nawet w rodzinie, gdzie już usłyszały, że dziewczynkom coś nie wypada (!). Za każdym razem muszę wziąć głęboki oddech, zanim odpowiem. Bo czasami już mam szczerze dość  i chciałabym przekręcić mój Magiczny Pierścień, żeby osoba wygadująca te głupoty zwyczajnie zniknęła, przestała zatruwać umysły moich dzieci swoimi poglądami i nie zabierała mi czasu. Ale niestety Magiczny Pierścień zgubiłam, w dodatku chciałabym, żeby moje dzieci szanowały osoby o odmiennych poglądach, więc biorę głęboki oddech i spokojnie odpowiadam.  Nie wiem, do kogo bardziej, ale mówię, że niezależnie od tego, czy są dziewczynami, czy chłopakami, mogą dokonywać wyborów dobrych i złych albo interesować się czym im się podoba. I nie ma to związku z tym, czy są dziewczynami czy chłopakami.

Dlatego musiałam napisać o tej książce. Bo Zuza nie ma siurka, ale jest fajną osobą, choć to zaskakujące dla Maksa. Auć, sprzedałam zaskakujące zakończenie? Cóż, tę książkę kupuje się po to, żeby przeczytać dzieciom o tym, że dziewczyny mogą grać w nogę, skakać po drzewach i rysować mamuty. Bo dziewczyny, mimo że nie mają siurków, mogą też latać w kosmos, bawić się autami i robić, co tylko im przyjdzie do głowy. Uwielbiam rozmawiać z moimi dziećmi o tym, co mogą dziewczyny a co chłopaki, czyli wywalać do śmieci stereotypy. Kocham tę książkę za to, że robi to samo. Bo kiedy okazuje się, że Zuza ma cipkę zamiast siurka, Maksowi pozostaje tylko uznać, że dziewczynom niczego nie brakuje.

Screen Shot 2014-02-10 at 6.57.06 PM

Wiem, nie wszyscy rodzice używają słowa cipka i siurek. Słyszałam wiele różnych zamienników, których osoboście nie kupuję, ale muszę osoby używające innych określeń zapewnić o jednym – w tej książce te słowa naprawdę nie kłują w oczy ani uszy. Stają się neutralne, mogą stać się wręcz odczarowane i pospolite, nie wzbudzając większej ekscytacji. Czy nie jest dziecięco wspaniałe i normalne, kiedy Maks dzieli świat na Siurkowców i Cipkówny?

Ta książka otwiera drzwi wszystkim dziewczynkom, które chciałyby bawić się samochodami (tak, jak moja córka) i chłopakom, którzy wybierają mało „męskie” zabawy. Otwiera nam możliwość rozmowy z dziećmi o tym, że świat nie dzieli się na „dziewczyński” i „chłopacki”, ale zwyczajnie ludzki, z którego każdy ma prawo wybrać sobie to, co lubi.  I że dotyczy to zarówno chodzenia po drzewach i lalek, jak i wyboru zawodu w przyszłości.

skrada_sie

Książka ma wygodny, kieszonkowy format i dużą czcionkę, dzięki czemu moja 6-latka przeczytała ją już sama wiele razy. Mi ilustracje Delphine Durand bardzo się podobają, moim dzieciom również. A jeśli macie jeszcze wątpliwości, spójrzcie ta tę prostą animację:

Czy Zuza ma siurka? Tekst Thierry Lenain, ilustracje Delphine Durand

dla kogo: dla chłopaków i dziewczyn od 4 do 7 la, dla calej rodziny jako wstęp do rozmowy o stereotypach

cena: 17,60 – 22

* zdjęcia pochodzą ze strony wydawnictwa Entliczek

3 thoughts on “Czy Zuza mia siurka?

    • Dziękuję :) Nie znam „Mojego domu”, ale w takim razie muszę poznać. A po twoim nicku – musiałam zajrzeć na twojego bloga, bo i daktyle i jaglanka u nas rządzą :)) Będę zaglądać!

      • Bardzo się cieszę:) Mam nadzieję, że sprostam. „Mój Dom” to pozycja obowiązkowa! Kupuję wszystkim na prezent a do swojego egzemplarza bardzo często wracam:)

Dodaj komentarz